ANNA NETREBKO I POŁĄCZONE CHÓRY MIESZANE KONFORMISTÓW, OPORTUNISTÓW ORAZ HIPOKRYTÓW
Bogusław Habrat
Polskim wkładem w kulturę światową okazała się skirkotymia (p. E. Brzezicki), czyli słomiany ogień o podłożu histerycznym. Takoż świat (my najbardziej) zareagował na rosyjską agresję na Ukrainę. Nie rozszerzajmy jednak toastu i skupmy się na tytułowej sopranistce. Po zachłyśnięciu się zafundowanymi Netrebko upokorzeniami, po cichu przeproszono „się” z Anną i mijające wakacje oraz nadchodząca jesień to pasmo jej recitali po najlepszych scenach operowych i filharmonicznych Europy. Dotyczy to także mojej ukochanej Elbfilharmonie w Hamburgu (7 września 2022). W sumie należy się tylko cieszyć: wolność rozumiana jako możliwość nieskrępowanego dokonywania wyboru zatryumfowała. Kto przedkłada moralność nad estetykę, ma prawo bojkotować spektakle, kto wyżej ceni doznania estetyczne i kunszt, niż zmienne i manipulowane (bańka informacyjna) wartości moralne – może kupić bilety i oddać się kontemplacji śpiewu. Moralizatorzy byli tak zajęci produkowaniem ad hoc etycznych wytycznych, że zapomnieli trochę zapomnianego słowa: „przepraszam”. I dotyczy to nie tylko sopranistki i innych artystów o poglądach odmiennych od „obowiązujących”, ale i wprowadzonych w błąd czytelników, których podpuszczono do chóralnego szczucia.
Współcześnie miarą starczej dekadencji jest nie tylko pamiętanie słów: „przepraszam”, „proszę” i „dziękuję” (te ostatnie zastąpiono słowami: „mam immanentne prawo”, „żądam” i „należy mi się, jak psu buda”), ale i fakt bycia nauczanym języka rosyjskiego. Ale dla mnie miarą starości jest pamięć Kaplicy Sykstyńskiej sprzed renowacji. Konserwatorzy z Japonii odczekali aż sobie pokontempluję freski, dostrzegę lub bardziej: domyślę się szczegółów ukrytych pod warstwą ciemnego nagaru. Po zakończeniu mojej kontemplacji Tajemnicy, Japończycy przystąpili do zdrapywania zakopceń i po kilku latach ukazała się Kaplica Sykstyńska, która wzbudziła chyba największe kontrowersje estetyczne w XX w. Freski okazały się jasne, kolory na palecie Michała Anioła raczej nie podlegały mieszaniu i „łamaniu”, część sylwetek była konturowana – jednym słowem: cały Renesans – jasno, wesoło, radośnie. Młodsi, nie mając porównania ze stanem sprzed renowacji czują radość Renesansu, ale starcom coś zabrano. Tajemnicę.
Dotyczy to większości wszystkich restaurowanych zabytków: więcej nie chcę oglądać rozjaśnionych: Klasztoru Hieronimitów w Belem, Kolegiaty w Opatowie ani Kościoła Farnego w Krośnie, gdzie spatynowane rzeźby pokryto płatkami błyszczącego złota odbijającego jaskrawe światło halogenów.
Jednak w Krośnie dla równowagi dokonano również konserwacji Kościoła o.o. Kapucynów. Tak, tego samego, który zbudowano z kamieni pochodzących z ruin odległego o kilka kilometrów Zamku Odrzykońskiego. Nie byłoby w tym nic interesującego, gdyby nie fakt, że te kamienie przywiał huragan. Takie kiedyś były zjawiska przyrodnicze, i to jeszcze przed „anomaliami pogodowymi” rzekomo spowodowanymi paleniem śmieciami w „kopciuchach” oraz harczeniem metanem wydobywającym się z odbytów byków prowansalskich hodowanych pod niedalekim Rymanowem.
Wracając do renowacji; otóż ten Kościół był lubiany zarówno za pracowitość Kapucynów, zaopatrujących całe miasto i okolice we flance warzyw i rozsady cudownie pachnących goździków oraz wrażenie przytulności (ciemne boazerie). Natomiast dzieci, których mózgi nie dojrzały jeszcze do doznań metafizycznych, ceniły sobie kościół za sklepienia iluzjonistyczne, z bardzo kolorowymi obrazami. Któreś z dzieci porównało je nawet z ilustracjami J.M. Szancera. Tu na odwyrtkę: podpacykowane żywokolorowe obrazy odrestaurowano zgodnie z pierwotnymi, odkrytymi w głębszych warstwach freskami. Nazwano je kolorystyką „stonowaną”. Ciekawskie tłumy, które zobaczyły odrestaurowane sklepienia dały wyraz swemu wzburzeniu „burymi” kolorami. Aż sam gwardian musiał się tłumaczyć. Zrobił to zresztą bardzo sprytnie: „Nie miałem nic do gadania. Unia Europejska dała trochę pieniędzy, ale zażądała przywrócenia kolorów pierwotnych. A kto mógł wiedzieć, jakie kolory są pod spodem?”.
Na iluzje sufitowe nadal patrzy się z niesmakiem, ale wyciągnięto praktyczne wnioski: UE daje judaszowe srebrniki, ale wymusza powrót do średniowiecza.
/
# # #
OGŁOSZENIA I REKLAMY
The gallery was not found!