Drodzy Czytelnicy!
Finisz przygotowywań tego numeru PSYCHIATRY upłynął pod znakiem pytania, które zadała Dyrektor Artystyczna: – co właściwie jest głównym tematem numeru?
Zdałem sobie sprawę, że nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie w sposób konkretny, a może nawet w sposób sensowny.
Ale całkiem znienacka przyszła odsiecz, pojawiła się niczym olśnienie urojeniowe, pojawiła się „online” (Ach! Niech będzie błogosławiona możliwość natychmiastowego dostępu). Pojawiła się w postaci artykułu „From Many to One to Many – the Search for Causes of Psychiatric Illness”, który 19 czerwca ukazał się na łamach JAMA Psychiatry (doi:10.1001/jamapsychiatry.2019.1200). Autor, Kenneth S. Kendler (69 l.), opisuje w nim drogę, które przeszła psychiatria w ciągu ostatnich 200 lat.
Bardzo krótkie podsumowanie (uwaga: spoiler!) rozważań słynnego naukowca: Kendler pisze, ni mniej, ni więcej, że psychiatria zatoczyła koło.
Od nazywania wielu przyczyn zaburzeń psychicznych jeszcze w XVII i XVIII wieku, poprzez poszukiwania jednej przyczyny danego zaburzenia w wieku XX, po powrót do konstatacji, że tak naprawdę różne czynniki genetyczne, biologiczne, rodzinne, społeczne i środowiskowe leżą u podstaw etiologii większości zaburzeń psychicznych. Że znalezienie, jednego (oczywiście najlepiej biologicznego czynnika etiologicznego), takiego „Świętego Graala” schizofrenii, choroby afektywnej dwubiegunowej, depresji czy autyzmu jest mrzonką. Przyjęcie założenia o wieloprzyczynowej i złożonej etiologii nie jest porażką psychiatrii biologicznej, ale dowodem naukowej dojrzałości i realizmu.
A skoro przyczyny wielorakie, to również leczenie musi dotyczyć zarówno wymiaru biologicznego, psychologicznego, jak i społecznego. Do integracji opieki medycznej i pomocy społecznej nawołują autorki opublikowanego równolegle artykułu Social and Mental Health Care IntegrationThe Leading Edge (JAMA Psychiatry doi:10.1001/jamapsychiatry.2019.1148).
Odbicie tego paradygmatu znajdziemy w relacjach z Europejskiego Kongresu Psychiatrii, który odbył się w kwietniu w Warszawie, jak też majowego II Kongresu Zdrowia Psychicznego. Napisany ponad 30 lat temu tekst zmarłego w tym roku doktora Wojciecha Stankiewicza jasno pokazuje, że myślenie o leczeniu zaburzeń psychicznych uwzględniające wieloprzyczynową etiologię zaburzeń tak naprawdę w myśleniu klinicznym jest obecne od dawna. Odbiciem są także wszystkie pozostałe teksty tego, jak się okazuje jubileuszowego – bo 25. numeru PSYCHIATRY, którego tematem głównym jest tradycyjnie wielobarwna i różnorodna psychiatria.
Miłej – wakacyjnej lub dyżurowej, cichej lub głośnej, desperackiej lub radosnej, neutralnej lub zaangażowanej – lektury!
/
Tomasz Szafrański
Redaktor Naczelny