Narodziny rodzica

Date:

Share post:

Jadwiga Myrtiluk

Przychodząc na świat wchodzimy od razu w rolę dziecka. Wbrew pozorom nie jest to jedyne przypisane nam w tym momencie zadanie. Nowy człowiek zawsze niesie ze sobą o wiele więcej – doświadczenia swoich rodziców, dalszych członków rodziny, jej historię, tradycje, wreszcie indywidualne znaczenie przypisywane mu przez innych. Mam wrażenie, że to bardzo odpowiedzialne, a przeszłość naszej rodziny, nawet ta odległa, kształtuje i determinuje nasz rozwój.

Jednak nie tylko niemowlę przyjmuje rolę. Dzieje się tak również z jego rodzicami. Właśnie – rodzicami. To zupełnie nowe hasło, które niejako narzuca pewne schematy czy modele. Już sama nazwa wiele mówi – jest złożona ze słowa 'rodzić’, a więc wiąże się z tym przepięknym procesem. (Nie zawsze jest to oczywiście jedyna sytuacja, w której zostajemy rodzicami, ale to refleksja do pogłębienia w osobnym tekście). Dla mnie oprócz narodzin dziecka rodzi się także rodzic. Rola, w którą wchodzi pozwala na niesamowity rozwój i odkrywanie świata. Tym światem jest nie tylko dziecko, choć wypełnia ono przestrzeń rodziny w ogromnym stopniu. Rodzic może otworzyć się na nowe, świeże doświadczenia i wzbogacać siebie, jednocześnie poznając się w nieznanym dotąd otoczeniu.

Piszę te słowa z perspektywy mamy, która przez całe życie chciała bardzo intensywnie poznawać świat. Jestem osobą, która przeżyła cały wachlarz emocji i doznań, jakie niesie ze sobą schizofrenia, ale nie zatrzymały mnie one w tym procesie. Poznawanie choroby również jest poznawaniem świata, choćby był szkaradny czy trudny. Wracając do mojego macierzyństwa – tuż po urodzeniu dziecka stwierdziłam, że chcę podjąć wyzwanie i nie być tylko mamą. Brzmi kontrowersyjnie, prawda?

W mojej głowie tak to zabrzmiało, ale spieszę z wyjaśnieniem. Absolutnie nie mam na myśli umniejszania roli mamy w żadnym aspekcie. Nie o to chodzi. W moim postanowieniu zawarłam coś ogromnie dla mnie istotnego – chciałabym oprócz nowej roli pozostać SOBĄ. Myślę, że to kluczowe dla mojego funkcjonowania od narodzin dziecka. Dzięki temu nie zatracam się w tym, co dzieje się obecnie w moim życiu i mam nadzieję, że ten pozytywny dystans pozostanie ze mną jak najdłużej. Korzystam z wielu pozycji książkowych, które pochłaniam. Nie po to, żeby zostać mamą idealną, o nie. Czytam o sobie, o swoim dzieciństwie i przeglądam się jak w lustrze. To niesamowite, że poprzez macierzyństwo można dotrzeć do bardzo głębokich pokładów świadomości i nieświadomości, rozgryzając dawne emocje i sprawy. Myślę, że to dopiero początek, a rola, w jakiej się znalazłam daje i da mi pole do działania na swojej psychice. Dzięki mojemu dziecku jestem wieloma osobami jednocześnie i tym razem nie ma to nic wspólnego z zaburzeniami psychicznymi.

* * *

REKLAMY I OGŁOSZENIA

The gallery was not found!

CZYTAJ RÓWNIEŻ

OSTATNIO DODANE

Pejzaże (Anna Netrebko i Reszta Świata)

Bogusław Habrat Ostatni felieton na tyle poruszył Naczelnego, że wysyłając mnie na festiwal o pretensjonalnej nazwie „Pejzaże” nie tylko...

Cel i logika leczenia psychiatrycznego

Łukasz Święcicki Przyznaję się bez bicia. Znowu sięgnąłem do Clausewitza (proszę zauważyć, że te dwa zdania się rymują, jeśli...

Co nas kształci, a co kształtuje?

Agata Todzia-Kornaś Kiedy podejmowałam decyzję o rezydenturze, psychiatria nie była tak popularnym kierunkiem jak teraz. Mogę nawet powiedzieć, że...

O samotności i osamotnieniu. Dlaczego samotność jest czasami potrzebna?

Luiza Kula | Asystentka Zdrowienia w CZP w Myślenicach, Członek Akademii Liderów Cogito W dobie nadmiernej ilości kontaktów samotność jest...