Katarzyna Prot-Klinger
Większość miłośników opery kojarzy Polską Operę Królewską z twórcami okresu baroku i Mozartem. Nie pojawiały się tam opery XIX, a tym bardziej XX wieku. Dużą zmianą było wprowadzenie do repertuaru opery Benjamina Brittena„Gwałt na Lukrecji” w 2021 i „The turn of the screw” tego samego kompozytora w październiku 2022 roku. Libretto tej ostatniej opiera się na opowiadaniu Henrego Jamesa pod tym samym tytułem, trudnym do przetłumaczenia na polski. Nowela była tłumaczona jako „W kleszczach lęku”, „Dokręcanie śruby” i „Obrót śruby”. Odniesienie do tytułu w opowiadaniu jest bardzo niejasne. Narrator mówi: „jeżeli jedno dziecko przykręca śrubę efektu o kolejny obrót, to co powiecie na dwójkę dzieci?”[1]. Według Marii Janion „skręt śruby” wskazuje na rodzaj narracji – wdrążania się w materię opowieści, a także na zmiany perspektywy z każdym „obrotem śruby”[2]. Niewątpliwie jest to tekst niezwykle „wkręcający”, angażujący emocjonalnie czytelnika. Tekst, wobec którego trudno pozostać „obok”.
Opowiadanie Jamesa wzorowane na gotyckich „opowieściach grozy” zaczyna się od wstępu, w którym towarzystwo opowiada sobie „straszne historie”. Jeden z uczestników spotkania proponuje odczytanie powierzonego mu przed laty pamiętnika guwernantki. Opisuje ona swoją pierwszą pracę w odległej miejscowości w Anglii. Tam, w wielkim domu opiekowała się dwójką dzieci. Poprzednia guwernantka (Jessel) oraz lokaj (Quint) zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach, a bohaterka zaczyna widzieć ich duchy wracające, żeby zawładnąć dziećmi. Najbardziej kontrowersyjnym fragmentem opowieści jest udział dzieci w tym „spisku”. Nie jest jasne, czy doświadczeniem dzieci było obserwowanie ekscytującego związku Jessel i Quinta, czy też były molestowane przez swoich opiekunów. Zdaniem nowej guwernantki dzieci nie są „niewinne”, współpracują z duchami, wprost zaprzeczając ich pojawianiu się.
W latach 1907–09 ukazywała się w Anglii i w Stanach Zjednoczonych autorska edycja dzieł Jamesa, zwana edycją nowojorską. Każdy tom opatrzony został przedmową autora. We wstępie do „Obrotu śruby” James pisał: „Właściwie nie muszę już dodawać, że to opowiadanie jest owocem najczystszego zmyślenia, chłodnego artystycznego rachunku, zabawką-pułapką na tych, których niełatwo jest złapać”[3].
Maria Janion pisze, że powstało tyle różnych interpretacji utworu, że można spytać, czy traktują o tej samej opowieści. Najgorętsza dyskusja skoncentrowała się wokół pytania: „czy duchy rzeczywiście istniały?”. Krytycy podzieli się na dwa obozy, z których jeden był za interpretacją, według której guwernantka widzi duchy, które nawiedzają dzieci i opowiadanie można traktować jako metaforyczną walkę dobra ze złem. Dalsza dyskusja dotyczy tego, czy wygrywa dobro czy zło – chłopiec w zakończeniu utworu zwraca się przeciwko duchowi Quinta, ale umiera w ramionach guwernantki. Drugi obóz, aczkolwiek obecny od momentu wydania utworu Jamesa, najlepiej obrazuje późniejsza psychoanalityczna interpretacja Edmunda Wilsona z 1934 roku. Autor uznawał zjawy za wytwór „szaleństwa” guwernantki[4]. Podstawą do takiej interpretacji jest jej „uwiedzenie” przez wuja dzieci. Na spotkaniu, na którym wuj zatrudnia guwernantkę, zachowuje się w sposób uwodzący (powiedzielibyśmy, że erotyzuje relację). Stawia też dziwny warunek – kobieta nie ma się z nim pod żadnym pozorem kontaktować w sprawie dzieci, sama ma rozwiązywać wszystkie problemy. Warunek ten nasuwa skojarzenie z bajkami, w których niedostępność jakiegoś miejsca (np. komnaty w „Sinobrodym”) czy osoby (Amora w „Amor i Psyche”, Bestii w „Pięknej i bestii”) oznacza tajemnicę o charakterze seksualnym. Wilson stosuje dosyć prostą wykładnię freudowską – uważa, że guwernantka projektuje swoje pożądanie na dzieci, zwraca też uwagę, że halucynacje widm pojawiają się zgodnie z symboliką męską i żeńską – Quinta widzi na wieży, a Jessel na jeziorze.
Krytycy i psychiatrzy sprzyjający wizji Wilsona piszą o „schizofrenii” guwernantki łącząc jej urojenia z doświadczeniem samego Jamesa, towarzyszenia siostrze podczas jej epizodów psychozy[5]. Myśląc dzisiaj o psychopatologii guwernantki lub/i dzieci możemy zauważyć, że wpisuje się świetnie w obrazy XIX-wiecznej „histerii”.
James, mimo że wielokrotnie wypowiadał się na temat tego utworu, sam nie określił się po żadnej stronie „sporu” – na ile zjawy są „realne”, czy guwernantka jest zdrowa psychicznie, kto zawinił – dzieci, zjawy czy guwernantka.
Shoshana Felman odnosząc się do obu obozów pisze o obozie „psychoanalitycznym”, który widzi guwernantkę jako kliniczną neurotyczkę zwiedzioną własnymi fantazjami i niszczącą swoich podopiecznych i obozie „metafizycznym”, religijnym lub moralnym, który postrzega guwernantkę jako zdrowego, szlachetnego zbawiciela, zaangażowanego w heroiczną moralną walkę o zbawienie świata zagrożonego przez nadprzyrodzone zło.
Zdaniem Felman, ta debata po tekście Wilsona odtworzyła dramaturgię tekstu, łącznie z zarzutami o „opętanie” wobec krytyków zorientowanych psychoanalitycznie[6].
Opera Brittena w fantastyczny sposób oddaje zmienny nastrój opowieści i napięcie emocjonalne. Jak pisze dyrygentka Lilianna Krych „Na poziomie czysto muzycznym The Turn of the Screw jest jak kunsztowna, niemal bachowska konstrukcja. To opera w formie wariacji, zbudowana na 12-dźwiękowym (schoenbergowskim) temacie, nazywanym czasem „motywem śruby”.[7]”
Wystawienie Polskiej Opery Kameralnej w reżyserii Kamili Siwińskiej opowiada się bardziej po stronie „realnej”. Wuj dzieci, nieobecny w operze, pojawia się w wystawieniu jako tancerz reprezentujący seksualne wyobrażenia/fantazje guwernantki. Pozostaje pytanie, czy pierwsza scena, która jest wyraźnym gwałtem, ma być masochistyczną fantazją, czy realnym doświadczeniem? Partie dzieci śpiewają dorośli śpiewacy trzymający lalki, co odwołuje się do skrzywdzenia/uśmiercenia ich części dziecięcej. Wyraźnie sugerowana jest realna trauma dzieci, ale też seksualne potrzeby guwernantki. Mieszanka ta staje się niemożliwa do pomieszczenia (być może także w związku z realnym gwałtem) i kończy się szaleństwem kobiety.
W swoim „słowie od reżyserki” Siwińska pisze o możliwości połączenia dwóch perspektyw – psychologicznej i metafizycznej: „Upiór, strzygoń czy demon jest odczuwany w wymiarze tzw. rzeczywistym jako lęk, jako fale czegoś brudnego, lepkiego, echo jakiegoś prymitywnego, podświadomego głosu. Dwa byty zlepione, ale przynależne do dwóch różnych światów bezustannie do siebie odsyłających.”[8]
Myślałam o możliwości takiej łączącej perspektywy na konferencji psychoanalitycznej „Czy muszę wybrać – kobieta czy mężczyzna? – określanie tożsamości płciowej”. Konferencja pokazała jak łatwo dajemy się uwieść myśleniu binarnemu – kobieta albo mężczyzna, za tranzycją albo przeciw i w ogniu „walki” tracimy przestrzeń do myślenia. Mówiła o tym Francoise Guignard odróżniając tryb sztucznej inteligencji oparty na systemie binarnym i tryb myślenia oparty na trzech elementach – obiekt, symbol i rzecz poddana symbolizacji. Doceniając wartość „technicznego” myślenia w ulepszaniu świata, apeluje o docenianie myślenia związanego z intuicją i światem emocji.
W kontekście „Obrotu śruby” byłoby to zaakceptowanie, że wyobrażenia też należą do rzeczywistości, a psychika może zawierać różne „nieswoje” czy „niesamowite” elementy, o czym uczą nas chociażby teorie przekazu transgeneracyjnego.
Konferencję otwierał fragment Olgi Tokarczuk cytowany przez włoskiego analityka:
„Brakuje nam języka, brakuje punktów widzenia, metafor, mitów i nowych baśni. Jesteśmy za to świadkami, jak te nieprzystające, zardzewiałe i anachroniczne stare narracje próbuje się wprzęgnąć do wizji przyszłości, może wychodząc z założenia, że lepsze stare coś, niż nowe nic, albo próbując w ten sposób poradzić sobie z ograniczeniem własnych horyzontów, Jednym słowem – brakuje nam sposobów poopowiadania o świecie”[9].
Wydaje się, że nie dotyczy to tylko sytuacji aktualnej, ale być może ponadczasowej tendencji, żeby „upychać” rzeczywistość w znane ramy.
[1] Henry James, Obrót śruby, przeł. Barbara Kopeć-Umiastowska, Literatura na świecie. Nr. 5-6, 2016, s. 5-122
[2]Maria Janion, Pułapka Jamesa w „Żyjąc tracimy życie”, WAB, Warszawa 2007, s. 233-246
[3]https://zeszytyliterackie.pl/2344-2/ tłum. Agnieszka Pokojska
[4]Edward j. Parkinson, Henry James o „Obrocie śruby”, przełożył Szymon Żuchowski, Literatura na świecie. Nr. 5-6, 2016, s. 123- 149, Maria Janion, Pułapka Jamesa w „Żyjąc tracimy życie”, WAB, Warszawa 2007, s. 233-246
[5] Edward j. Parkinson, Henry James o „Obrocie śruby”, przełożył Szymon Żuchowski, Literatura na świecie. Nr. 5-6, 2016, s. 123- 149
[6]ShoshanaFelman, Turning the Screw of Interpretation, Yale French Studies , 1977, No. 55/56, Literature and Psychoanalysis, pp. 94-207
[7]Lilianna Krych, Słowo od dyrygentki, Benjamin Britten, The Turn of the Screw, Polska Opera Królewska, Warszawa 2022
[8]Kamila Siwińska, Słowo od reżyserki, , Benjamin Britten, The Turn of the Screw, Polska Opera Królewska, Warszawa 2022
[9]Olga Tokarczuk, Czuły narrator, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020