Justyna Tomaszczyk
Początki organizacji lecznictwa psychiatrycznego w Lubiążu sięgają pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to na mocy postanowienia rządu w Berlinie przeznaczono tutejszy klasztor Cystersów na szpital psychiatryczny. Prace przygotowujące klasztor do objęcia nadanej funkcji ukończono w 1830 roku.
Szpital w Lubiążu powstawał w latach 1902-1910, pierwszych pacjentów zaczęto przyjmować tu już w 1906 roku. Projektantem był architekt Edward Blummer. Plan budowy zakładał powstanie jednorodnego kompleksu architektonicznego o układzie pawilonowym, który w założeniu miał być samodzielną i niezależną gospodarczo jednostką. Projekt ten był zgodny z ówczesną wiedzą na temat lecznictwa psychiatrycznego w Europie. Wyróżniającym Szpital w Lubiążu spośród innych tego typu instytucji było usytuowanie sali teatralnej w samym centrum kompleksu.
W pierwszych latach XX wieku w klasztorze Cystersów przebywali chorzy I klasy, dla chorych II klasy przeznaczony był nowo wybudowany obiekt. W miarę upływu czasu w klasztorze zaprzestano działalności leczniczej, ograniczając ją jedynie do nowoczesnego szpitala psychiatrycznego.
Szpital przeżywał swój intensywny rozwój od początku działalności do okresu II Wojny Światowej; w 1942 roku, prawdopodobnie, pozostający tam pacjenci zostali wywiezieni do obozów koncentracyjnych i zgładzeni. Wspominając ten rozdział historii nie sposób pominąć informacji odnośnie chorych psychicznie osób, a konkretnie mężczyzn, narodowości żydowskiej, dla których w 1939 roku Szpital w Lubiążu ustanowiono miejscem izolacji. Chorzy ci byli poddani programowi zagłady w ramach eutanazji, objęto nim łącznie 149 osób koncentrując ich w obiekcie, a następnie transportując do obozów zagłady. Akcja eutanazji trwała do 1942 roku, do 1945 roku szpital pełnił funkcję sanatorium dla wojsk niemieckich powracających z frontu. Tuż po zakończeniu II Wojny Światowej kompleks szpitalny służył za szpital polowy dla wojsk radzieckich.
W 1949 roku został przekazany w ręce Centralnego Zarządu Technicznej Obsługi Rolnictwa w Łodzi, stając się tym samym ośrodkiem szkoleniowym dla kierowców i kombajnistów towarzyszącym Pomocniczemu Gospodarstwu Rolnemu przy szpitalu. Był to okres, za którego na terenie szpitala wybudowano hale produkcyjne, kuźnię, garaże, zbiorniki na paliwo, mieszkania pracownicze. W toku działalności edukacyjnej odnotowano okres, w którym w szkole uczyło się ponad 1000 mężczyzn oraz 100 kobiet.
W 1957 roku wydano ministerialne zarządzenie o utworzeniu państwowego Szpitala Psychiatrycznego w Lubiążu na funkcjonującej w powojennych latach bazie. Pierwszym dyrektorem szpitala tego okresu był doktor Tadeusz Pańków. Obszar Szpitala w tym okresie, wliczając grunty orne, park oraz budynki mieszkalne, obejmował 153 ha. Pierwszy transport chorych miał miejsce jeszcze w tym samym roku. Budynki przeznaczone do opieki nad pacjentami były znacznie zdewastowane, brakowało wody, ogrzewania, światła. W grudniu 1957 roku w szpitalu przebywało 425 pacjentów, pracował jeden lekarz jako dyrektor szpitala (drugi lekarz pracował miesiąc), 1 felczer, 19 pielęgniarek, 89 salowych.
W owym okresie rytm życiowy pacjentów w dużej mierze wyznaczała rehabilitacja pracą realizowana w ramach gospodarstwa rolnego, warsztatów terapii zajęciowej; za wykonywaną pracę pacjenci otrzymywali wynagrodzenie w postaci bonów towarowych do wykorzystania w lokalnym sklepie i kawiarni. W miarę upływu czasu i wobec krytycznych ocen Ministerstwa Zdrowia w toku kontroli, sukcesywnie dokonywano korzystnych zmian, takich jak sprowadzenie wysokospecjalistycznych kadr, rozgęszczenia chorych w oddziałach, wykonywania remontów.
W latach 60. i 70. równolegle do rozwijającej się działalności leczniczej szpital produkował żywność dla szpitala i mieszkańców okolicy, prowadził m.in. szklarnię, sady wieloowocowe, przetwórnię warzyw, owoców; zajmował się hodowlą bydła, trzody chlewnej, prowadził ubój we własnej rzeźni.
W latach 1966-1975 funkcję dyrektora Szpitala sprawował doktor Zbigniew Thille, który zapisał się w kartach historii jako zaangażowany m.in. w leczenie osób uzależnionych od narkotyków. W danym czasie jedynie 3 ośrodki w Polsce, w tym Lubiąż, zajmowały się tym problemem. Swoje doświadczenia w tym obszarze opisał na kongresie psychiatrycznym w Hadze poświęconym problemowi narkomanii. Doktor Thille popełnił samobójstwo po opuszczeniu aresztu, gdzie trafił i był przesłuchiwany przez Służbę Bezpieczeństwa, następnie odwołany ze stanowiska oraz pozbawiony możliwości wykonywania zawodu. Za czasów kierownictwa doktora Thille szpital zajmował obszar 907 ha, posiadał 1380 łóżek dla pacjentów, zatrudniał 24 lekarzy. W 1968 roku w Szpitalu odbyło się seminarium Psychiatrii Społecznej Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, gdzie swoje wystąpienie miał m.in. prof. Antoni Kępiński. W tym okresie prowadzono tu również działalność naukowo- badawczą.
Od 1975 roku szpital systematycznie zmniejszał swój obszar w zakresie gruntów, redukowana była ponadto ilość łóżek.
W ostatnich dziesięcioleciach losy szpitala i jego pracowników naznaczone były wprowadzeniem Ustawy o Ochronie Zdrowia Psychicznego w 1994 roku oraz reform systemowych. Na przełomie 2002 i 2003 roku niebagatelnym problemem było znaczące zadłużenie zagrażające likwidacją placówki; zaowocowało utratą płynności finansowej i wstrzymaniem wypłacania wynagrodzeń pracownikom na okres 3 miesięcy.
Na dzień dzisiejszy w szpitalu pracuje 24 lekarzy (w tym specjalista chorób wewnętrznych, neurolog, chirurg w ramach konsultacji specjalistycznych) oraz 99 pielęgniarek. W strukturze szpitala znajduje się obecnie 13 budynków: czynna całą dobę izba przyjęć, dwa oddziały ogólne psychiatryczne: żeński i męski, oddział psychiatrii sądowej o wzmocnionym zabezpieczeniu dla dorosłych, oddział odwykowy o wzmocnionym zabezpieczeniu dla młodzieży, oddział psychiatrii sądowej o wzmocnionym zabezpieczeniu dla młodzieży, oddział psychiatrii sądowej o podstawowym stopniu zabezpieczenia oraz zakład opiekuńczo-leczniczy; łączna ilość łóżek wynosi 397, a w 2021 roku przyjęto do placówki 758 pacjentów. W obszarze działalności szpitala znajduje się także poradnia zdrowia psychicznego, laboratorium, pracownia EEG i EKG.
Jeśli chodzi o aktualne funkcjonowanie cysterskiego zespołu klasztornego w Lubiążu, będącego zabytkiem klasy zero, największym opactwem cysterskim na świecie oraz drugim co do wielkości obiektem sakralnym na świecie warto wspomnieć, że corocznie odbywa się tu Slot Art Festiwal – jeden z największych festiwali kultury alternatywnej w Polsce oraz Tunnel Electrocity – jedna z największych imprez muzyki elektronicznej w Polsce. Na co dzień obiekt dostępny jest zwiedzającym.
Za moje osobiste spotkanie z Lubiążem, poza niemałym udziałem w wytyczaniu ścieżki zawodowej, uznaję także przyjemność obcowania z przyrodą, jak i doświadczenie wspólnoty.
Uważam, że zima ubiera szpital najpiękniej, choć kolory jesieni podbijane przez słońce też zapadają w pamięć dość mocno. Wiosną zieleń jest tu niezwykle soczysta, żywa; z drzew stojących tu wyróżniam rosnącą przy sali teatralnej wierzbę, która latem skutecznie chroni przed słońcem w trakcie krótkiej przerwy między przyjęciami a wypisami. Początkiem roku przyjeżdżając na dyżur weekendowy, po wyjściu z samochodu słychać dzięcioła spokojnie zagłuszającego panującą przy izbie przyjęć ciszę. Zresztą słychać tu o wiele więcej, koleżanka będąca pasjonatką ptasich śpiewów podpowiedziała mi, że w styczniu, poza dzięciołem, dodają tu życia także sikory, kowaliki, kosy, gile; wczesną wiosną zięby, potem drozdy śpiewaki, a w maju słowiki. Są ponadto sójki, myszołowy, a gdzieś podobno krążą tu też żurawie.
Kiedy nieco ponad 10 lat temu rozpoczęłam pracę w Lubiążu, dało się tu i tam słyszeć : „Lubiąż to atmosfera”. W okresie kilku pierwszych lat mojej pracy organizowaliśmy wspólne dojazdy w kilka osób jednym samochodem (ludzie z Wrocławia) – kilkadziesiąt kilometrów dziennie, kiedy to rozmawialiśmy ze sobą bardziej lub mniej kurtuazyjnie, raczej mniej. Po odprawie, zanim doszło się do swojego pawilonu, zwykle przynajmniej kilka osób na chwilkę przystawało pod budynkiem izby przyjęć, gdzie omawiało się bieżączki, dyskutowało wiadomości, wymieniało świeże dowcipy. Poza pracą zawodową wielu z nas połączyły: wyjazdy w góry, nad jeziora (w tym żelazny punkt sezonu letniego pod postacią weekendowego męskiego wypadu, od lat w to samo miejsce, do tych samych domków, w poszukiwaniu tych samych uciech, piosenek i dylematów), na urlopy. Wspólne zawody sportowe, przedsiębranie diet pudełkowych, gotowanie obiadów na dyżurach, szpitalna liga ping-pongowa. Świętowanie ważnych dla nas wydarzeń. Ratowanie kotów z kotłowni. Dbanie o wzbogacenie garderoby kolegów z oddziału poprzez łowy na lokalnym bazarku, dzielenie się warzywami ze swoich ogródków, sernikami w różnych wydaniach i przepisami na nie.
Dziś myślę sobie, że my i szpital zmieniamy się naturalnie, jako że świat wokół nas się zmienia. Aktualnie w godzinach porannych, zwykle indywidualnie, szybko zmierzamy już, każdy bezpośrednio do swojego pawilonu. Śpieszymy się. Jest Covid. Są problemy, mamy liczne sprawy i pakiet kurczącego się czasu. Podejmujemy ważne decyzje w nowo powstających porządkach. To my. A szpital? Szpital zmienia się chyba trochę mniej lub też wolniej, w styczniu i w tym roku słychać sikory, a wierzba stoi… może czeka…
Wiedzę na temat historii Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Lubiążu nabyłam i przekazałam dzięki uprzejmości Dyrektora Szpitala Pana doktora Jacka Kacalaka, za co składam w tym miejscu serdeczne podziękowania. Znajomość aktualnych liczb zawdzięczam Pani Agnieszce Kukułce oraz Paniom z sekcji służb pracowniczych.
Źródło: „Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Lubiążu na przełomie wieków” – J. Kacalak
/
# # #
OGŁOSZENIA I REKLAMY:
The gallery was not found!