PROMOCJA
O właściwościach prozdrowotnych kawy rozmawiamy z dr n.med. Sławomirem Murawcem, specjalistą psychiatrą, ekspertem programu „Kawa i zdrowie”, redaktorem naczelnym kwartalnika naukowego „Psychiatria”.
/
W 2016 r. po raz pierwszy w graficznej Piramidzie Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej Instytutu Żywności i Żywienia pojawiła się filiżanka kawy, a napój ten zyskuje przydomek „wschodzącej gwiazdy prewencji chorób”. Co uzasadniło taką zmianę w postrzeganiu kawy?
To rzeczywiście istotna zmiana. Odkąd pamiętam kawa była zaliczana do „używek”, a obecnie znalazła się w Piramidzie Zdrowego Żywienia jako „wschodząca gwiazda prewencji chorób”. Na taką zmianę warto popatrzeć z punktu widzenia naszych skojarzeń i znaczeń, jakie nadajemy informacjom. Używki kojarzą się z kategorią substancji, które ludzie sobie „używają” dla własnego komfortu i poprawy samopoczucia, i które nie niosą istotnych wartości. Proszę zobaczyć, jaki jest krąg znaczeniowy tego słowa. Jeśli w najpopularniejszej wyszukiwarce wpisać hasło „używki”, ukaże się następująca informacja: „substancje pozbawione właściwości odżywczych, które działają pobudzająco na organizm człowieka poprzez oddziaływanie na ośrodkowy układ nerwowy. Należą do nich zarówno kawa czy herbata, jak również znacznie bardziej szkodliwe substancje zawarte w papierosach, alkoholu, narkotykach i dopalaczach”. Co więc otrzymujemy jako znaczenie: po pierwsze, że są pozbawione wartości odżywczych, po drugie – są umieszczone w kontekście narkotyków i dopalaczy. I tak byliśmy przyzwyczajeni i nawet uczeni. I dlatego właśnie o tym mówię.
Każdy z nas ma pewne uprzednio nabyte informacje, a więc informacje nowe muszą się „nadpisać”, ukształtować na nowo „ponad” informacjami i skojarzeniami istniejącymi dotychczas. A tu właśnie proszę – ma miejsce zmiana, jeśli chodzi o kawę. Prof. dr hab. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia mówi w wywiadzie dla „Gazety Lekarskiej” opublikowanym w tym roku, że umieszczenie kawy w Piramidzie było posunięciem wizjonerskim i argumentuje przytaczając wiele wyników badań dotyczących pozytywnego wpływu kawy na zdrowie. Dla mnie, jako psychiatry, takim nowym, zaskakującym i zmuszającym do zmiany skojarzeń, które miałem uprzednio, punktem była lektura artykułu dr Reginy Wierzejskiej opublikowanego w „Archives of Medical Science”. Tekst był zatytułowany „Czy spożycie kawy może zmniejszyć ryzyko choroby Alzheimera i Parkinsona?” (“Can coffee consumption lower the risk of Alzheimer’s disease and Parkinson’s disease? A literature review”). Taki tytuł wzbudził moje zainteresowanie, a kiedy przeczytałem niektóre akapity, to naprawdę „nadpisało” mi się ponad dotychczas posiadanymi informacjami. Na przykład wyczytałem, że przegląd badań obserwacyjnych z 2007 r. wskazywał, że spożycie kawy zmniejsza ryzyko choroby Alzheimera o 30% w porównaniu z osobami niepijącymi kawy. A wyniki przeglądu długoterminowych badań epidemiologicznych opublikowanego w 2010 r. sugerują, że spożycie 3-5 filiżanek kawy w wieku średnim może zmniejszać ryzyko choroby Alzheimera o 64% w porównaniu z osobami spożywającymi mniejsze ilości. To, co mnie uderzyło w artykule dr Wierzejskiej, to te liczby zmniejszające ryzyko. Bardzo duża różnica.
Znany jest przede wszystkim stymulujący wpływ kawy na układ nerwowy. Pijemy kawę dla pobudzenia, poprawienia koncentracji i zwiększenia sprawność pracy umysłowej. A jakie długoterminowe korzyści wynikają ze spożywania kawy dla naszego mózgu?
Tu kluczowa informacja brzmi następująco: kawa to nie tylko kofeina, to mieszanina wielu substancji. Jeśli już to wiemy, to nie będziemy zawężać działania kawy na mózg tylko do efektów samej kofeiny. Wszystkie publikacje, które na ten temat znalazłem, mówią między innymi o działaniu antyoksydacyjnym i antyzapalnym kawy, ale w kontekście wielu składników, które zawiera ten naturalny produkt. A to odnosi nas do jednych z najważniejszych procesów, jakie dzieją się obecnie w psychiatrii, czyli do badań dotyczących wpływu stanu zapalnego i stresu oksydacyjnego na mózg. To, co wiemy, i z czym stykamy się na konferencjach i w publikacjach, to informacje, że zarówno stan zapalny, jak i procesy oksydacyjne uszkadzają neurony i ich substruktury prowadząc do depresji, lęku, chorób neurodegeneracyjnych. A więc działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne może wywierać bardzo korzystny efekt.
Jedną z substancji zawartych w kawie jest kwas chlorogenowy (chlorogenic acid, CGA). W 2017 r. w czasopiśmie „Nutritional Neuroscience” opublikowano dużą pracę przeglądową na temat tej substancji w kontekście funkcji poznawczych i neuroprotekcji („Cognitive and neuroprotective effects of chlorogenic acid”). Autorzy wskazują, że spożycie CGA jest związane z wieloma korzyściami zdrowotnymi i wymieniają: neuroprotekcję, kardioprotekcję, działanie przeciwko toksynom, zmniejszenie masy ciała, działanie przeciwzapalne, zmniejszenie ciśnienia tętniczego krwi, zmniejszenie insulinooporności, działanie przeciwlękowe i zmniejszenie wrażliwości na ból. Ich zdaniem substancja ta przeciwdziała degeneracji neuronów i zmniejsza szkodliwy wpływ stresu oksydacyjnego, a poprzez to, zarówno kawas chlorogenowy, jak i inne polifenole zawarte w kawie zmniejszają ryzyko chorób neurodegeneracyjnych. Oprócz działania neuroprotekcyjnego na tej liście jest także efekt przeciwlękowy.
Sama kofeina działa jako niespecyficzny, silny inhibitor działania receptorów adenozynowych A1 i A2. To działanie ma miejsce nawet przy niskich stężeniach kofeiny osiąganych po wypiciu filiżanki kawy i prowadzi do uwolnienia neuroprzekaźników pobudzających (excitatory transmitters). Są one bardziej hamowane przez adenozynę niż neurotransmitery hamujące. Stąd taki efekt.
W publikacji, która dotyczy wpływu kwasu kawowego (dostarczanego z pokarmem roślinnym) i innych polifenoli, autorzy wskazują, że działają one ochronnie na mózg w sytuacji ekspozycji na czynniki toksyczne, ale oprócz wspólnych i wymienionych wyżej mechanizmów antyoksydacyjnych i specyficznych przeciwzapalnych dyskutują także wiele aspektów formowania Beta-amyloidu, jego agregacji i neurotoksyczności („Protective Effects of Caffeic Acid and the Alzheimer’s Brain: An Update”).
Natomiast tych efektów kawy wobec mózgu jest mnóstwo, ponieważ jak wspomniałem kawa to mieszanina wielu substancji. W związku z tym trzeba by rozpatrywać każdą z grup tych substancji i wiele poszczególnych z nich w różnych aspektach.
Co wykazują badania nad długookresowymi rezultatami picia kawy w zakresie profilaktyki chorób neurodegeneracyjnych?
Dr Astrid Nehlig z INSERM w Strasburgu dokonała współczesnego przeglądu badań na ten temat w zakresie działania samej kofeiny („Effects of coffee/caffeine on brain health and disease: What should I tell my patients?”). Tu zacytuję: „Większość badań epidemiologicznych wśród ludzi sugeruje, że regularne spożycie kawy/kofeiny w ciągu życia redukuje ryzyko rozwoju choroby Alzheimera, zwłaszcza w starszym wieku. Kawa, kofeina wydają się szczególnie korzystne w okresie przed wystąpieniem choroby”. Istnieje cały szereg badań i przeglądów badań na ten temat, które wskazują, że ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne u osób regularnie spożywających kawę jest niższe. Dr Nehlig cytuje wyniki badań podające współczynniki ryzyka zmniejszone o około 20-30% w odniesieniu do zachorowania na chorobę Alzheimera. Pisze także, że spożycie kawy zapobiegało przesunięciu się pacjentów z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi do uzyskania diagnozy choroby Alzheimera. Jeśli chodzi o chorobę Parkinsona, wymieniane w artykule wskaźniki to około 25% niższe ryzyko rozwoju tego schorzenia. „Efekt kofeiny” wobec rozwoju choroby Parkinsona był opisywany od późnych lat 60. Wiele badań epidemiologicznych donosiło o odwrotnym, zależnym od dawki związku pomiędzy spożyciem kawy, a ryzykiem rozwoju choroby Parkinsona” – pisze ta autorka.
Oczywiście trwają na ten temat naukowe dyskusje i na przykład autorzy pracy: “Kawa, herbata i spożycie kofeiny, a zapobieganie pogorszenia funkcji poznawczych w późnym wieku oraz otępiania” (Coffee, tea, and caffeine consumption and prevention of late-life cognitive decline and dementia: A systematic review) wskazują na potrzebę dalszych badań w tym zakresie, jest to jednak w jakiś sposób oczywiste. Dane są ciągle weryfikowane. I pojawiają się nowe wyniki.
To, co sam pamiętam z czasu, kiedy przygotowywałam wystąpienie na ten temat, to konieczność wyodrębnienia dwóch tematów. Po pierwsze tematu, o którym tu mówię, czyli zapobiegania „pełnym” chorobom neurodegeneracyjnym, jak choroba Alzheimera i choroba Parkinsona. Po drugie, wpływ na populację nie-kliniczną osób starszych. Badania wykazywały, że osoby, które w ciągu życia spożywały kawę, w wieku starszym miały lepszy poziom funkcji poznawczych, niż ci, którzy kawy nie pili. Nie mam tu na myśli kontekstu otępień, lecz zdrową populację, która w wieku starszym mogła się cieszyć i korzystać z lepszych funkcji poznawczych. W badaniu dotyczącym mężczyzn w wieku podeszłym z Finlandii, Włoch i Holandii, w którym używano Mini-Mental State Examination, w grupie pijących kawę odnotowano 4,3 razy mniejsze pogorszenie punktacji w MMSE niż u niepijących kawy („Coffee consumption is inversely associated with cognitive decline in elderly European men: the FINE Study”).
Czy kawa, ze względu na wysoką zawartość związków polifenolowych, może mieć korzystny wpływ na zdrowie psychiczne, w tym na zachowanie, nastrój czy depresję?
Odpowiedź na to pytanie, w formie bardzo przystającej do codziennego życia, znajdziemy także we wspomnianym artykule dr Nehlig. A znajdziemy tam kilka informacji. Po pierwsze, że kofeina w dawkach 150-200 mg poprawia nastrój. Wyjaśnia to, dlaczego jest spożywana często jako pierwszy napój, w godzinach porannych. Po prostu ma pozytywny wpływ na nastrój, a efekt ten jest wzmacniany (jak pisze autorka) spożyciem pieczywa i obecnością niebieskiego światła. Kawa, croissant i blue light o świcie pomagają zacząć dzień.
Jeśli chodzi o wpływ długoterminowego spożycia kawy wobec depresji, to na przykład Nurses’ Health Study przeprowadzone w grupie ponad 50 tysięcy kobiet w okresie 10 lat wykazało, że ryzyko depresji było zmniejszone w grupie osób wypijających 2-3 filiżanki kawy dziennie. Ta redukcja ryzyka depresji wynosiła 15%. Badanie w grupie ponad 260 tys. Amerykanów (NIH-AARP Diet and Health Study) pokazało, że ryzyko depresji maleje o 9% u osób wypijających powyżej 4 filiżanek kawy dziennie. Co ciekawe, spożycie kawy może być związane z niższym ryzykiem samobójstwa. W badaniach, które cytuje dr Nehlig, spożycie kawy było związane ze zmniejszeniem ryzyka samobójstwa o 45% u osób wypijających 2-3 filiżanki kawy i o 54% u wypijających powyżej 4 filiżanek dziennie.
Jakim innym składnikom kawa może zawdzięczać korzystny wpływ na zdrowie? Jaki jest potencjalny mechanizm działania kawy w zakresie sprawności poznawczej i chorób neurodegeneracyjnych?
Kawa zawiera szereg substancji, m.in.: kofeinę, polifenole, niacynę, potas, diterpeny i akrylamid. Kofeina poprzez blokadę receptorów adenozynowych stymuluje neuroprzekaźniki pobudzające, a poprzez stabilizację bariery krew-mózg ma działanie protekcyjne wobec mózgu. Polifenole jako substancje antyoksydacyjne hamują niekorzystne działanie wolnych rodników, oksydację LDL i rozwój miażdżycy w naczyniach mózgu. Trigenolina aktywuje enzymy antyoksydacyjne, zmniejsza peroksydacje lipidów i poprawia stan naczyń mózgowych. Ale jest też taka praca opublikowana w Neurobiology of Aging w 2016 r., której autorzy uważają, że zasadnicze znaczenie ma kwercetyna (Quercetin, not caffeine, is a major neuroprotective component in coffee). Znalazłem informacje, że między innymi poprawia pamięć, ma działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne, ale też przeciwnowotworowe.
Jaka ilość filiżanek kawy dziennie jest zalecana, aby odnieść pożądane efekty fizjologiczne?
To już pytanie do specjalistów od żywienia. Mogę się tu powołać na informacje, które podawałam w trakcie rozmowy oraz na opinię Pana Profesora Jarosza wyrażoną we wspomnianym wyżej wywiadzie dla „Gazety Lekarskiej”, który uważa, że 3-5 filiżanek espresso to przeciętnie dobra dzienna dawka.
/